About zespolwww

Proin gravida nibh vel velit auctor aliquet. Aenean sollicitudin, lorem quis bibendum auctor, nisi elit consequat ipsum, nec sagittis sem nibh id elit. Duis sed odio sit amet nibh vulputate cursus a sit amet mauris. Morbi accumsan ipsum velit. Nam nec tellus a odio tincidunt auctor a ornare odio. Sed non mauris vitae erat consequat auctor eu in elit. Class aptent taciti sociosqu ad litora torquent per conubia nostra, per inceptos himenaeos. Mauris in erat justo. Nullam ac urna eu felis dapibus condimentum sit amet a augue. Sed non neque elit. Sed ut imperdiet nisi. Proin condimentum fermentum nunc. Etiam pharetra, erat sed fermentum feugiat, velit mauris egestas quam, ut aliquam massa nisl quis neque. Suspendisse in orci enim.

Szczepionki, wyciągi i dane rządowe. A zaufanie?

Damian Mierzyński

Pandemia niestety ma się dobrze i trwa w najlepsze. Według danych publikowanych dzień po dniu z namaszczeniem przez Ministerstwo Zdrowia liczba dzienna zgonów przypisywanych COVID-19 rośnie i osiąga rekordowe liczby powyżej 500 dziennie (gdyby  taki poziom utrzymywał się przez rok oznaczałoby to, że z mapy Polski z powodu COVID znika miasto wielkości Częstochowy, Gdyni, Radomia, Torunia, czy Olsztyna). Patrząc na upływający tydzień, warto zwrócić uwagę na kilka wydarzeń, które rozbłysły na firmamencie medialnym, politycznym i społecznym.

Widzieliśmy więc karnawał euforii spowodowanej informacjami o szansie na pojawienie się kolejnych, jeszcze lepszych szczepionek na COVID-19 (obecnie wiadomo już co najmniej o 7, które będą ze sobą konkurować ceną, skutecznością i czymś na czym od niedawna Polacy także zaczęli się znać czyli temperaturą przechowywania i transportu). Premier i jego świta spotyka się z prezesami i menedżerami koncernów i rozmawia o zamawianiu szczepionek (choć Polska będzie raczej beneficjentem umów zawieranych przez Komisję Europejską) i ich systemie dystrybucji (to akurat chyba domena rządu), minister zdrowia rozmyśla jak zaszczepić wszystkich Polaków szybko i sprawnie – a najlepiej bez NOPów (choć w badaniach aż połowa pytanych deklaruje, że nie chce zaszczepić się na COVID-19). Komisja Europejska studzi nastroje mówiąc, że jeśli okaże się, że szczepionka działa, to wszystkie kraje Unii będą otrzymywać szczepionki według sprawiedliwego podziału. Wszyscy niecierpliwie zaś czekają na 18 stycznia 2021 r., którą to datę Premier wskazał w swym przemówieniu jako dzień, w którym do Polski przybędą pierwsze dostawy szczepionek. Najbardziej sceptyczni proszą o podanie godziny szczepienia, gdyż na ten dzień mają wyznaczony termin odbioru pierwszego, narodowego, polskiego samochodu elektrycznego.

W dyskusjach pojawił się też temat ferii zimowych dla dzieci wywołując potężne, społeczne i gospodarcze zamieszanie. Jednego dnia Premier zamykał górskie kurorty i wyciągi narciarskie, by następnego dnia sadzać do negocjacji z branżą narciarską wiceministra… mającego znaczące udziały w sieci wyciągów, by na koniec wicepremier mógł ogłosić (znowu sukces!), że narty jednak będą, choć na pewno nie w takim wymiarze jak to sobie wszyscy wyobrażają z lat poprzednich. Niebywałe zamieszanie i nieuzasadnione obostrzenia wciąż jednak zadziwiają. Czemu nie możemy popatrzeć na to, jak robią to inni? Może lepiej?

Obok tematu ferii na boku został gdzieś temat, dużo bardziej ważki: dzieci przez blisko miesiąc mają być pozbawione kontaktu ze szkołą i nauką – nawet wirtualnego. To problem, którego niestety nikt dzisiaj nie zauważa: hodujemy sobie roczniki niedouczonych, źle wyedukowanych młodych ludzi, których szanse po latach na konkurowanie na rynku pracy, usług, nauki drastycznie właśnie maleją. Niestety nowy minister edukacji nie ma na to remedium bo ma na wokandzie niestety inne priorytety.

Zakończył się też (przynajmniej formalnie) festiwal niekompetencji związany z instytucjami, których rola i funkcjonowanie wydawałoby się w pandemii rzeczą kluczową. Chodzi o GiS i Sanepid. Czy rzeczywiście potrzeba było „audytu” danych wykonanego społecznie przez maturzystę, by wykazać czarno na białym błędy i nieprecyzyjne mówiąc delikatnie operowanie danymi o chorych na COVID-19? Gdzie się podziały 22 tysiące przypadków? To nie jest liczba do pominięcia, którą powołana do sprawnego raportowania tak kluczowych danych instytucja „zagubiła” gdzieś przy ręcznym wpisywaniu danych do kajetu. Szef GiS zapłacił za to posadą, ale czy to uzdrowi instytucję?

I w końcu na fali błędów GiS pojawił się temat zaufania, kardynalnego elementu skutecznego komunikowania do społeczeństwa. Patrząc na wszystkie wątki, o których piszę powyżej, trudno zaufać, że mamy do czynienia z profesjonalną, zgraną drużyną stanowiącą sztab kryzysowy największego załamania społecznego i gospodarczego od czasu upadku komunizmu. Propaganda może być skuteczna gdy szwy, którymi się ją fastryguje nie wyłażą na wierzch i ich nie widać.

Aby oczekiwać od społeczeństwa wyrzeczeń, trzeba zarówno tłumaczyć po co, ale i dlaczego mają te wyrzeczenia ponosić. W narracji cały czas brakuje celu – do czego zmierzamy. Bo, że nie wrócimy do sytuacji sprzed COVID-19 wiemy już wszyscy aż za dobrze. Ponadto nie widać na horyzoncie nikogo, żadnego autorytetu, który mógłby to zaufanie przywrócić. Czeka nas mozolna, długa droga przez krew, pot i łzy. Pytanie „czy leci z nami pilot?” jest niestety retoryczne.

Piotr Najbuk o niezwykłej inicjatywie publiczno-prywatnej w Polsce

Piotr Najbuk

Specjalnie dla MarketBrief Piotr Najbuk, Public & Government Affairs Director w firmie AstraZeneca, opowiada o Warsaw Health Innovation Hub (WHIH) – platformie współpracy publiczno-prywatnej bazującej na najlepszych wzorcach światowych kształtowania wartości publicznej.

 

W piątek 13 listopada odbyło się spotkanie Prezesa firmy AstraZeneca Leifa Johanssona z Premierem Mateuszem Morawieckim, Ministrem Zdrowia Adamem Niedzielskim, Wiceminister Zdrowia Anną Goławską oraz Prezesem Agencji Badań Medycznych Radosławem Sierpińskim. Podczas spotkania oficjalnie zainaugurowano współpracę w ramach Warsaw Health Innovation Hub (WHIH). Jest to unikalna inicjatywa, która w zamyśle inicjatorów ma stanowić pragmatyczne narzędzie służące identyfikacji realnych problemów w organizacji leczenia pacjentów w Polsce oraz wypracowaniu i testowaniu innowacyjnych rozwiązań. Celem działania WHIH ma być jak najszybsze wdrażanie wypracowanych rozwiązań w całej Polsce bez zbędnej zwłoki, co w efekcie ma przełożyć się na istotną poprawę stanu zdrowia pacjentów.

 

Twórcy WHIH zakładają, że pierwsze wdrożenia projektów zostaną zrealizowane w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Szybkość i skuteczność działania osiągniemy poprzez połączenie kilku unikalnych czynników:

  • zaangażowanie zasobów osobowych i finansowych największych innowacyjnych firm globalnych i krajowych będących największymi inwestorami w Polsce;
  • współpraca ze stroną publiczną i uzyskanie poparcia dla wdrożenia konkretnych projektów, na wczesnym etapie prac;
  • stworzenie silnego i sprawnego operatora WHIH, który będzie realizował projekty od strony operacyjnej;
  • jasne określenie rodzaju projektów, które będą realizowane za pomocą hubu – istotne dla pacjentów, mierzalne, realizowalne w krótkim terminie przy wykorzystaniu dostępnych zasobów – jeśli problem/projekt są trudne do zidentyfikowania lub ich wdrożenie zajmuje lata, trzeba zmienić projekt
  • podejście „croudsourcingowe” i inkluzywne – angażowanie zewnętrznych interesariuszy i zasobów, w tym organizacji pacjentów i osób wykonujących zawody medyczne, uczelni, start-upów, dojrzałych firm, agend rządowych, świadczeniodawców na etapie identyfikacji priorytetów hubu, identyfikacji konkretnych problemów, a następnie wypracowywania i wdrażania rozwiązań.

 

Szczególnie warta podkreślenia jest otwartość i wizjonerskie podejście przedstawicieli strony publicznej, w szczególności Premiera Mateusza Morawieckiego, Ministra Adama Niedzielskiego, Minister Anny Goławskiej oraz Prezesa Radosława Sierpińskiego, w rozwijaniu ważnej współpracy na rzecz rozwoju systemu ochrony zdrowia.

 

W imieniu inicjatorów WHIH chciałbym zachęcić do śledzenia postępów prac nad hubem, o których będziemy informować na bieżąco, oraz do włączenia się we wspólne działania na rzecz poprawy systemu opieki zdrowotnej.

Fundusz Medyczny jako przykład realizacji idei wartości publicznej w ochronie zdrowia

Piotr Czauderna

Kontynuując dyskusję na Forum Wartości Publicznej, naszej nowej inicjatywie podejmującej tematykę społecznych i ekonomicznych priorytetów systemu ochrony zdrowia, poprosiliśmy prof. Piotra Czaudernę o komentarz dptyczący roli w tym kontekście Funduszu Medycznego. Wypowiedź zamieszczamy poniżej.

 

Prof. Piotr Czauderna: Fundusz tworzy, moim zdaniem, nową wartość publiczną w zakresie dostępu do leków innowacyjnych dla pacjentów z chorobami rzadkimi, a także z nowotworami.

Fundusz Medyczny składa się z szeregu mechanizmów skupionych tak na inwestycjach w infrastrukturę strategiczną polskiej ochrony zdrowia i jej modernizację, jak i na działaniach nakierowanych na profilaktykę chorób oraz przybliżenie innowacyjnych terapii polskim pacjentom. W tym tekście skupię się tylko na tej ostatniej kategorii.

Fundusz tworzy, moim zdaniem, nową wartość publiczną w zakresie dostępu do leków innowacyjnych dla pacjentów z chorobami rzadkimi, a także z nowotworami. Według twórcy tego pojęcia, prof. Marka Moore’a z Harvard Kennedy School w USA, wartość publiczna oznacza z jednej strony korzyści dla beneficjentów, ale jednocześnie (akceptowalne) koszty dla obligatariuszy, a dla jej powstania konieczne jest współdziałanie trzech środowisk: kreatorów wartości publicznej, środowisk to legitymizujących i wspierających (prawnie i finansowo) oraz faktycznych wykonawców, którzy nakierowują na wytworzenie ww. wartości poddane im zasoby (operational capacity). W przypadkiem Funduszu Medycznego początkiem działań (kreacją wartości) była idea Pana Prezydenta, Andrzeja Dudy, aby skutecznie wprowadzić nowe środki finansowe do polskiego systemu ochrony zdrowia w zakresie jego istotnych potrzeb, które będą z jednej strony stanowić wartość dodaną dla chorych, a z drugiej – będą istotne z puntu widzenia szeroko rozumianego zdrowia Polaków, np. poprzez wspieranie działań profilaktycznych. Chodziło również o to, by nie odbierać środków dzisiejszym beneficjentom polskiej ochrony zdrowia. Bardzo znaczące, ponadpartyjne wsparcie idei Funduszu Medycznego w polskim parlamencie ilustruje wynik finalnego sejmowego głosowania nad ustawą o FM, którą wsparło 440 posłów, przy jedynie 12 głosach przeciwnych. Udało się więc uzyskać szeroką legitymizację prawną projektu.

Fundusz Medyczny w zakresie dostępu do leków innowacyjnych oparto na dwóch mechanizmach: ratunkowym dostępie indywidualnym do technologii lekowych (RDTL), który istniał już wcześniej, ale został znacznie uproszczony i przeniesiony na niższy poziom decyzyjności, oraz na dostępie grupowym, tzw. wczesnym warunkowym dostępie do leków innowacyjnych (WDTL) w oparciu o pojęcie niezaspokojonej potrzeby medycznej. W ustawie założono też mechanizmy, które wymuszają analizę i planowanie potrzeb w zakresie WDTL (horizon scanning) oraz pozwalają na ocenę skuteczności nowych leków poprzez zastosowanie rejestrów medycznych. Co istotne, Fundusz jest swego rodzaju „poczekalnią” dla najnowszych leków – po zebraniu w trybie rzeczywistym danych na ich temat (real world data) będą one „przesuwane” w tryb normalnej refundacji. Również szerokie zastosowanie konkretnego leku w tym samym wskazaniu w ramach RDTL stanowi przesłankę do jego objęcia normalnym trybem refundacji. Jednocześnie ustawa o Funduszu zakłada mechanizmy pozwalające na dzielenie ryzyka finansowego w zakresie leków innowacyjnych pomiędzy podmiotem odpowiedzialnym (producentem) a publicznym płatnikiem (obligatariuszem).

Aby jednak ww. mechanizmy były skutecznie realizowane, konieczne jest współdziałanie w zakresie zdolności operacyjnych ze strony wykonawców programu, tj. w pierwszym rzędzie Ministerstwa Zdrowia, które bezpośrednio zarządza Funduszem, Narodowego Funduszu Zdrowia będącego płatnikiem w oparciu o dotację celową ze środków FM, szpitali III poziomu sieciowego, które realizują terapie lekowe, Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, która odpowiada za część analityczną i ocenę skuteczności terapeutycznej oraz Rady Funduszu, która grupuje przedstawicieli kreatorów oraz interesariuszy i jest ciałem doradczym.

Marszałek Roman Kolek o walce z pandemią w Nadrenii-Palatynacie na tle Polski

Roman Kolek

Ostatnio miałem okazję uczestniczyć w telekonferencji z udziałem przedstawicieli naszego zaprzyjaźnionego Regionu – Nadrenii-Palatynatu w Republice Federalnej Niemiec, radnymi parlamentu regionalnego – Heidi Thelen oraz Kathrin Anklam-Trapp. Tematem dyskusji były doświadczenia obu Regionów w walce z pandemią koronawirusa. Jestem pod wielkim wrażeniem, jakim potencjałem stanowisk intensywnej terapii dysponują nasi niemieccy partnerzy. W landzie o populacji liczącej około 4 mln mieszkańców do leczenia pacjentów z COVID-19 wyznaczono 5 szpitali specjalistycznych. Trafiają do nich pacjenci wymagający kompleksowej opieki. Dodatkowo, wszystkie pozostałe szpitale gwarantuję dostęp do respiratorów  do momentu przekazania pacjenta do jednego z pięciu szpitali specjalistycznych. Łączny potencjał stanowisk intensywnej terapii w Nadrenii-Palatynacie to 2800 łóżek,  wcześniej było ich 1800! Obecnie zajętych jest 20% stanowisk intensywnej terapii w całym Regionie. Dla zapewnienia ciągłości opieki nad pacjentami, którzy mogą wymagać terapii respiratorem, od marca przeszkolono dodatkowo 2000 lekarzy i pielęgniarek, przygotowując ich do opieki nad pacjentami w ciężkim stanie. Z budżetu federalnego Niemiec, Region otrzymał 50 tys. euro na stworzenie każdego dodatkowego stanowiska intensywnej terapii. Łącznie od marca utworzono ich 1000! Struktura oddziałów intensywnej terapii w szpitalach w Nadrenii, w których wcześniej funkcjonowały np. 4 oddziały intensywnej terapii, pozwala na wydzielenie odrębnego oddziału, do którego trafiają pacjenci z niewydolnością krążeniowo-oddechową oraz współistniejącym zakażeniem wirusem SARS-COV 2. Na oddziałach intensywnej terapii ogólnych nie „miesza się” pacjentów z koronawirusem z innymi chorymi. Z budżetu państwa szpitale otrzymują w formie ryczałtu pieniądze na zakup środków ochrony indywidualnej dla personelu medycznego. Stawka dobowa wynosi 50 euro na jednego pacjenta na dobę.

Odrębne zagadnienie, istotne z punktu widzenia zdrowia publicznego, to problem szczepień ochronnych przeciw grypie. Doświadczenia naszych przyjaciół z Nadrenii-Palatynatu w tym względzie są także godne naśladowania. Szczepieniom przeciw wirusowi grypy sezonowej poddawanych jest rocznie około 50% populacji tego Regionu. W tym roku zainteresowanie szczepieniami wzrosło. Pracodawcy finansują je swoim pracownikom. Szczepionka jest także dostępna dla mieszkańców.

W trakcie rozmów poruszaliśmy również temat akceptacji społeczeństwa dla wprowadzanych obostrzeń związanych z izolacją. Otóż w Nadrenii-Palatynacie na podstawie prowadzonych badań oceniono, iż 80% społeczeństwa dostosowało się do wprowadzonych na początku pandemii rygorów (zalecenia higieniczne, dystans, stosowanie maseczek). Obecnie szacuje się, że około 66% społeczeństwa pozytywnie ocenia rządowe działania związane z restrykcjami, a 15% oczekuje nawet zaostrzenia zasad izolacji.

Nie chciałbym w tym miejscu komentować sytuacji panującej w Polsce, bo jest ona powszechnie znana. Nasz wspólny wysiłek, zarówno finansowy, jak i organizacyjny, wydaje się zbyt mały, aby zagwarantować bezpieczeństwo obywatelom. Czy jesteśmy zatem gotowi na kolejną falę pandemii?

Dyrektor Narodowego Instytutu Leków Anna Kowalczuk o trzech prędkościach rozwoju polskiej farmacji

NIL

Za wartość publiczną w obszarze farmacji należy uznać dostęp pacjentów do najskuteczniejszych terapii i produktów leczniczych. Wprowadzanie innowacji lekowych stanowi pierwszy etap realizacji niniejszej polityki. Jednak poza wyznaczaniem ambitnych kierunków jak np. tworzenie w Polsce hubu biotechnologicznego, należy rozwijać rodzimy rynek farmaceutyczny, w oparciu o istniejący potencjał własny. Mam na myśli różne prędkości rozwoju, uwarunkowane dostępnym zapleczem eksperckim, infrastrukturą czy wypracowanymi procesami.

Polska to trzeci w Europie dostawca roślinnych surowców leczniczych. Równocześnie wartość sprzedawanych na świecie leków zawierających surowce i substancje roślinne szacuje się na ponad 50 miliardów dolarów. Wzrastający, wynikający z trendów,  popyt na naturalne metody leczenia oraz potencjał polskiego przemysłu zielarskiego czyni obszar ziołolecznictwa naturalnym kandydatem do rozwijania w perspektywie krótkoterminowej (pierwsza prędkość rozwoju).

Prędkość średnia dotyczy przede wszystkim rynku leków generycznych, jako że „Polska generykami stoi”. W oparciu o istniejące API, a więc dobrze zbadane i scharakteryzowane substancje czynne, innowacji należy poszukiwać w nowoczesnych metodach wytwarzania, tzw. innowacjach procesowych oraz w nowych formulacjach.

Współczesne terapie bazują na lekach biologicznych, następuje stopniowe odejście od poszukiwania leczniczych cząstek syntetycznych.  Opracowanie oraz wprowadzenie do obrotu w naszym kraju innowacyjnych leków biotechnologicznych wymaga najdłuższego czasu (prędkość trzecia), a także wysokich nakładów finansowych, lecz nie zwalnia zarówno strony publicznej jak i prywatnej z podjęcia tego wyzwania.

Otrzymuj informacje od IZiD

Adres e-mail będzie wykorzystywany zgodnie z Polityką Prywatności dostępną pod adresem https://www.izid.pl/polityka-prywatnosci/ wyłącznie do przesyłania Ci naszego newslettera oraz informacji o działalności Instytutu Zdrowia i Demokracji.

ikona ikona ikona